Dawno nie byłem w Kanadzie. Na muzyczną wyprawę, do tego kraju, namówił mnie Kuba. Zupełnie nieznany mi wcześniej zespół Archspire, 29 października 2021 roku m dzięki Season Of Mist, wydał swój czwarty album, zatytułowany Bleed The Future. Jestem ciekaw, jak wypadnie ten album w moich uszach.
Kompozycja otwierająca album, Drone Corpse Avator, udowadnia, że może być interesująco. Riffy gitar przeplatają się, z perkusją, mam tu na myśli partie do których, potrzebne są już jednak więcej niż podstawowe umiejętności. Growl wokalisty, jest zmieszany ze screamem. Ewidentny techniczny death metal! Intrygujący jest też fakt, iż pomimo intensywności, gitary dodają jej ,lekkiego oddechu” poprzez swoją melodyjności, wyraźne zmiany tempa wzmacniają ten efekt. Słychać również wirtuozerię i nie mam tu na myśli perkusji, tylko właśnie konstrukcję riffów gitar i basu. Solówka gitarowa jest więcej niż dobra. Podoba mi się również, ta huśtawka nastroju. Mistrzowskie otwarcie.

Miałem złudne wrażenie, że, Golden Mouth Of Rain, będzie inne. Myliłem się i to bardzo, są momenty dominacji gitar, tunele i solówki są na to dowodem, ale moim zdaniem, decyzja o kontynuowaniu obranego kierunku ze strony zespołu, była więcej niż dobra. Abadon The Linear, ma odrobinę, inny pod kątem riffów wstęp, partie perkusji nadal na najwyższym poziomie, tak samo, jak gitarowa solówka. Wokal Olivera zasługuje naprawdę na szacunek, gdyż, mało kto, potrafiłby tak szybko growlować, moim zdaniem, na ,,bezdechu”. Solowka basowa Jareda Smitha, mistrzostwo świata. Dwóch gitarzystów, zaprezentowało kolejne świetne solówki. Taki techniczny death metal to rozumiem! Tytułowy Bleed The Future nie zwalnia tempa. Dostaję to, co, już poznałem w sumie, ale to nie jest zarzut, a w tym przypadku wręcz przeciwnie. Breakdown jest trochę bardziej corowy, no i kolejne u spokojnie w postaci klimatycznych dźwięków gitary. Wszystko nadal trzyma wyznaczony poziom, co mnie cieszy. Drain Of Incarnation, ma spokojniejszy wstęp, z doświadczenia, już wiem, że, jest to cisza przed burzą i tak się, dzieje. Następuje dawka ciosów wagi ciężkiej i muzyczna sinusoida. Acrid Canon, Reverie On The Onyx i zamykający album A.U.M to przykład utrzymania kursu od początku do końca. Jedyny smaczek to krótka deklamacja na A.U.M.
Powiem jedno, Kanadyjczycy z Archspire, na swoim albumie Bleed The Future, udowodnili, że techniczny death metal, nie musi i nie jest nudny. Kuba dziękuję za polecenie tej płyty. Płyta jest idealnie spójna. Muzyczne zgranie gitarzystów i perkusji, do tego, niesamowity warsztat wokalny, wszystko utrzymane na wysokim poziomie. Wiadomo, że, monotonii nie da, się uniknąć, ale jest ona słyszana w minimalnym stopniu. Jeszcze do tego niebanalne teksty, na które warto zwrócić uwagę. Dobrze dobrana okładka. Obecnie najlepszy death metalowy album, jaki miałem okazję usłyszeć w tym roku. Polecam w ciemno, wyrobić sobie własną opinie, ja czekam na ich koncert w Polsce.
10/10