PIŁKARZE NIDY CORAZ BLIŻEJ UTRZYMANIA

Lokalnie

Ci, co nie byli, niech żałują. Kolejny bardzo dobry mecz w wykonaniu podopiecznych trenera Waldemara Szpiegi. Żółto – niebiescy w arcyważnym meczu w kontekście walki o utrzymanie w lidze, w dobrym stylu pokonali na własnym stadionie Spartę Kazimierza Wielka 2:1

komentarz przed meczem: Andrzej Gajewicz | wywiadu udzielił trener Nidy Pińczów Waldemar Szpiega

Nida - Spartak

Nida Pińczów – Sparta Kazimierza Wielka 2:1 (0:0)
Karol Parlicki 50′ Dominik Szymkiewicz 85′ – Krystian Kądzielski 58′

Nida: Damian Pałaszewski – Karol Wasik (61 Kuba Fit), Marcin Piotrowski, Marcin Szafraniec, Michał Krzak, Piotr Radwański, Dominik Szymkiewicz, Jan Kowalski, Paweł Łuszcz (75 Artur Garula), Marcin Sadowski, Karol Parlicki.
Trener: Waldemar Szpiega

Sparta: Artiom Homielko – Sebastian Maderak, Mariusz Adamczyk, Przemysław Fakowski (55 Wojciech Kwiatkowski), Szymon Reczulski (75 Patryk Książek), Wiktor Nowakowski, Adrian Morsztyn, Adam Trebus, Jakub Rdest, Krystian Kądzielski, Leonard Barański.
Trener: Kamil Mach.

Pińczowianie od początku meczu postawili wysoko poprzeczkę swoim rywalom. Pierwszą dobrą sytuację Nida stworzyła sobie już w 4. minucie. Marcin Piotrowski bez kompleksów wpadł w pole karne Sparty, lecz jego strzał wybronił bramkarz Sparty Artsiom Hamelka. Kolejną okazję na otworzenie wyniku miał Jan Kowalski, jednak i tym razem ponownie górą był bramkarz Sparty. Jak pierwsze 15. minut zdominowane było przez naszych piłkarzy,  tak w drugim kwadransie gra się wyrównała i przeniosła się w środkową strefę boiska. Końcówka pierwszej połowy należała do Nidy. Nasi piłkarze byli szczególnie groźni w stałych fragmentach gry. Na listę strzelców mogli wpisać się nasi obrońcy Piotr Radwański i Marcina Szafraniec, jednak i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki Sparty. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, Karol Parlicki po widowiskowym dryblingu, dośrodkował z lewej strony w pole karne, jednak piłka minimalnie minęła głowę jednego z napastników Nidy.

Sędziowali: Mateusz Kowalski, Hubert Sztandera

Co nie udało się w pierwszej części meczu, udało się na początku drugiej połowy. Bardzo dobrze dysponowany tego dnia Karol Parlicki dał prowadzenie dla Nidy. Nasz lewoskrzydłowy minął obrońcę Sparty i  strzałem po długim rogu skierował piłkę do siatki. Na straconą bramkę szybko zareagowali goście. W 58. Minucie, Krystian Kądzielski w zamieszaniu podbramkowym, pewnym strzałem doprowadził do remisu. Trzy minuty później w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Krzak. Popularny „Krzaniu” najpierw trafił w słupek, by po chwili dobić, tym razem wprost w bramkarza z Kazimierzy. Pińczowianie byli zdeterminowani do zdobycia „trzech punktów” stwarzając sobie coraz więcej groźnych akcji. Przed szansą na drugiego gola stanęli rezerwowy Kuba Fit i kapitan Nidy Marcin Szafraniec. W 83. Minucie, przed utratą gola ratuje nasz zespół Damian Pałaszewski. Bramkarz Nidy, po strzale z dystansu zawodnika Sparty, wyciągnął się jak struna parując piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później było już 2:1 dla Nidy. Gola dla pińczowian strzelił Dominik Szymikiewicz. Gola, którego nasz zawodnik zapamięta do końca życia. Futbolówka zmierzała poza końcową linię boiska, Szymikiewicz w pełnej prędkości próbował ją dośrodkować w pole karne i tak fortunie ją uderzył, że skierował ją do bramki rywali. Jak się okazało chwilę później, był to gol na wagę zwycięstwa i bardzo ważne 3 punkty zostały w Pińczowie.

Dzięki tej wygranej Nida awansowała na 16. miejsce w tabeli, dokładając dużą cegiełkę w walce o utrzymanie w lidze. Na kolejne punkty pińczowianie będą mogli liczyć już w sobotę 30 kwietnia, kiedy zmierzą się w Ożarowie z 9. w tabeli Alitem. Początek meczu o godzinie 12:00

/źródło: www.nida.pinczow.com/